hose
(zobacz zdjecia)
Dołączył: 06 Sie 2005 Posty: 405
|
Wysłany: 2009-04-17 , 08:58:37 Temat postu: |
|
|
dzidek napisał: | "Inny jest cel fotografowania Modelki, a inny Człowieka. Modelka jest ze swej natury bezosobowa.
Model amatorski czy profesjonalny, w zależności od przeznaczenia fotografii, podczas pozowania pełni rolę przedmiotu lub rolę żywego manekina. Model ma wymiary i właściwości, które decydują o jego atrakcyjności i cenie za godzinę pracy : wysokość, masa, obwód, kształty konturów i zachwycających wypukłości, także jakość skóry klasy "lux" - bez skaz, zmarszczek. Model profesjonalny podczas reklamowej sesji zdjęciowej nie jest portretowany, brutalnie mówiąc jest używany jak piękny przedmiot żywy do atrakcyjnego pokazywania pięknych przedmiotów matwych : sukienek, kosmetyków, limuzyn itp.
Czy zdjęcia takie przekazują jakąś prawdę o osobach zaangażowanych do roli modelek ponad tę, że mają piękne twarze, włosy zdrowe aż po same końce, zgrabne ciała i długie nogi?
Nie.
( dlatego właśnie nie komentuję raczej zdjęć ślicznych modelek, bo w Fotografii interesuje mnie przede wszystkim Człowiek )
A zdjęcie modela to nie Człowiek przedstawiony na zdjęciu.
Dlaczego ?
Dlatego, że zdjęcie Człowieka przedstawia Osobę, Przedstawia, a nie pokazuje.
Zdjęcie Człowieka nie jest też wcale obiektywne. Jeśli jest artystyczne to jest obrazem subiektywnym.
W zdjęciu Człowieka widać jakąś część prawdy o fotografowanej osobie, ale fotografujący wnosi także swoje o niej wyobrażenie, swój komentarz. To tworzy fundamentalne różnice.
Przedstawić w zdjęciu Człowieka w sposób opowiadający jakąś historię to naprawdę sztuka."
Jest już na OPH kategoria glamour. I … bardzo dobrze, tylko, że mało w niej zdjęć. Większość tzw. „portretów”, które powinny się w niej znaleźć ląduje niestety w kategorii „Portret”. Myślę, że wynika to z błędnego rozumienia ( pisałem o tym wyżej ) czym jest tak naprawdę Portret w Fotografii …
Prawdziwe Portrety na tym portalu to dla mnie np. prace Eco czy też Panoko ( skasował niestety portfolio, ale na Jego stronie można coś znaleźć ) - "surowe" zdjęcia pokazujące jakąś Prawdę o Człowieku. Jest na OPH wiecej takich osób ( nie sposób ich tutaj wymienić wszystkich). Dobrym przykładem będzie też Lelo z częścią swoich prac ukazujących człowieka w jego rzeczywistym otoczeniu czy li anturage.
Piszę surowe, w tym znaczeniu, że nie studyjne, bo światło fleszy to coś co nie występuje w przyrodzie ( jak mawia mój kumpel z wydawnictwa ), dlatego konfrontowanie Człowieka z takim światłem rzadko kiedy da efekt Opowieści o tym Człowieku.
Oczywiście, że można posiłkować się światłem sztucznym przy próbie sportretowania Człowieka, jednak tak aby ono dyskretnie dopełniło światło zastane.
Glamour korzysta z fleszy tak nachalnie, że to mnie odstręcza od tego typu fotografii. To światło dodatkowo cyborgizuje i tak już "bezosobowe modelki".
Pomijając większość tych głupot, które wyżej pisałem to nie pasuje mi, że statystyczny Kowalski skupia się na tym żeby pokazać „ładność” modelki-modela, a nie jego osobowość, charakter, tajemnicę itp.
To wszystko to tylko wierzchołek góry lodowej jeśli chodzi o Portret. Możnaby o tym pisać, pisać i pisać ...
Niech więc piszą młodsi ( jeszcze nie wypisani).
Pozdrawiam |
Soy..ależ ja nie neguję założenia "Twojszej racji".. z gruntu jest słuszna ale.. no właśnie
Mz. mylisz się zakładając że fotografia jest podzielona na tą z założenia pokazująca człowieka a tą pozowaną.
Wydaje mi się że jest wiele modeli, modelek tzw. "charakterystycznych" i wcale nie są to osoby "ładne". Zakładając że maja zdolności aktorskie a fotograf umie je wykorzystać możemy osiągnąć końcowy efekt niczym nie różniący się od Twojego "Portretu"
Bo czym,że jest zdjęcie (zakładając że osoba na nim będąca jest nam nieznana)?
Zdjęcie jest tylko końcowym efektem bez opisu, tytułu, historii.. jest tym czego na nim właściwie nie ma. Jest tym co sobie do niego dopowiemy.
Zobacz np. zdjecia Toledano... zakładka z tymi zdjęciami mówi nam że to dzień spędzony przez autora ze swoim ojcem. Ze zdjęć widzimy że to człowiek w bardzo podeszłym wieku, czasem wesoły, czasem zmęczony, że maja dobry kontakt ze sobą.. to nas wzrusza i co bardziej miętkich potrafi nawet do łez doprowadzić (mam blisko czasem). Załóżmy jednak że nie ma tam opisu, tytułu a wynajęto do tych zdjęć aktora w podeszłym wieku. Czy takie zdjecia będą gorsze? Zdjęcie jest anonimowe, jest tym co do niego dopowiemy.
Piękny portret to cudowna sprawa i umiejętność jego robienia to duża sztuka, nie przeczę... twierdzę tylko że fotografia jest anonimowa i jest tylko tym co widzimy. I nie ma różnicy czy nasze emocje wywołane są w sposób prawdziwy czy świadomie na nich zagrano..efekt jest taki sam.
Co to jest "prawda" w fotografii..cóż ona znaczy?... chodzi o prawdę bezwzględną?.. czy uznasz że zdjęcie przedstawiające mojego ojca który (zakładamy) całe życie był cholerykiem przedstawiające go jako dobrodusznego dziadka bo w tej akurat chwili udało mu sie nim być przez 3 sek. jest "prawdziwe"?.. Czy może należałoby zrobić mu portret tylko i wyłącznie w chwili kiedy się pieklił?.. Co to jest "prawda" w portrecie? No chyba że mówimy o łapaniu chwili i prawdziwych emocji. Tyle że skoro emocja widziana na zdjęciu pozowanym a prawdziwym odnosi taki sam wydźwięk u widza to w czym się różni? Chodzi o lustrację autora i weryfikowanie naturalności zdjęcia???
Ja twierdzę że zdjęcie wiszące na ścianie jest ANONIMOWE, bez pieprzenia o autorze, modelu, miejscu w którym zostało zrobione i całej tej otoczce. Bo jak zaczniemy o tym roztrząsać to robi się rozmowa nad wyższością Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia.
Albo to zdjęcie wywołuje emocje i zostaje w głowie albo nie i koniec. Na boku zostawiam jego "prawdziwość" bo tą można by drążyć i drążyć i zawsze znajdzie się ktoś co powie że coś "nie gra"
PS.
Żeby nie było.. robienie pięknych naturalnych portretów to wielka umiejętność, większa niż umiejętność zorganizowania odpowiednich środków by je "podrobić".. cóż z tego jeśli efekt jest ten sam?
Na poparcie nie podam linku do żadnego zdjecia bo autorzy tych "podrabianych" się tym nie afiszują a ci "naturszczycy" tak, na poparcie weźcie sobie obojętnie jaki z wielkich filmów, gdzie kreacje sa tak prawdziwe że płaczemy w kinie a "portrety" tam grane odgrywamy później we własnym życiu jako "prawdziwe". |
|
dzidek
(zobacz zdjecia)
Dołączył: 14 Paź 2002 Posty: 436
|
Wysłany: 2009-04-17 , 12:06:43 Temat postu: |
|
|
Hose, ja nie uprawiam z nikim polemiki.
Napisałem kilka luźnych słów na te dwa punkty Luny w tytułowym poscie.
Zaś do tego co napisałeś ( w tym dużym wątku ) na temat reżyserowanych sytuacji portretowych granych przez modelki, aktorów itp. mam podobny stosunek jak np. do wyczekanego, wychodzonego, nastrojowego pejzażu i takiego wygenerowanego przez komputer
I bynajmniej nie chodzi mi o "oszustwo", bo Fotografia to jedno wielkie oszustwo
Bardziej chodzi mi o różnicę jakościową Emocji w momencie grania "portretu", a jego Robienia.
Pzdr. |
|
hose
(zobacz zdjecia)
Dołączył: 06 Sie 2005 Posty: 405
|
Wysłany: 2009-04-17 , 15:04:37 Temat postu: |
|
|
dzidek napisał: | Hose, ja nie uprawiam z nikim polemiki.
Napisałem kilka luźnych słów na te dwa punkty Luny w tytułowym poscie.
Zaś do tego co napisałeś ( w tym dużym wątku ) na temat reżyserowanych sytuacji portretowych granych przez modelki, aktorów itp. mam podobny stosunek jak np. do wyczekanego, wychodzonego, nastrojowego pejzażu i takiego wygenerowanego przez komputer
I bynajmniej nie chodzi mi o "oszustwo", bo Fotografia to jedno wielkie oszustwo
Bardziej chodzi mi o różnicę jakościową Emocji w momencie grania "portretu", a jego Robienia.
Pzdr. |
ok, ok..ja w sumie tez sobie tak rozważam..tylko tyle że w oparciu o to co napisałeś..
rozmawiamy sobie tylko, prawda?
pozdrawiam, miłego dnia |
|