eddybody
(zobacz zdjecia)
Dołączył: 20 Cze 2004 Posty: 66
|
Wysłany: 2009-03-27 , 22:23:09 Temat postu: Glodne kawalki - eddy |
|
|
Dla tych, ktorzy lubia czytac
Genowefa poznala Stefana osiem lat temu.
Stefan mial mozg ptaka, ale w ciagu pierwszych tygodni tej niemilej historii - byl czuly i opiekunczy i nie bil.
Nie zagladal tez do kieliszka.
Wszystkie pieniadze oddawal Genowefie, a potem sam grzebal po smietnikach.
To zemscilo mu sie na psychice Edmunda.
A bezwzgledna Genowefa dzgala go materialnym zadlem : dawaj i dawaj.
Kiedys przyniosl gustowna bluzeczke ze smietnika - wyrzucila przez okno.
Innym razem - jeszcze niczego sobie taborecik do obierania kartofli .
Przyniosla zapalniczke i podpalila go.
A potem wyrzucila plonacy taboret przez okno, na garaz dozorcy.
Edmund nie zalamywal sie i ciagle cos fajnego przynosil.
Czy kazal ktos Genowefie tak postepowac ?
Nie, nikt.
Edmund i Genowefa nie mieli zludzen : tak dluzej nie moglo byc.
Genowefa zapisala sie na aerobic, a Edmund na konie i tenis.
Przez rok byl spokoj.
Kiedy Edmundowi znudzily sie konie i tenis - zapisal sie na kursy cymbergaja i golfa.
A Genowefa kontynuowala aero.
Genowefa nie miala zludzen - miesnie to nie wszystko.
A Edmund poslugiwal sie swoim ptasim mozgiem jak tylko mogl.
Kiedy przyniosl ze smietnika pojedyncza skarpetke w paski - Gienka postanowila zerwac z Mundkiem.
Edmund nosil dlugo gorzki smak zniewagi w woreczku zolciowym, dlugo.
A Genowefa cwiczyla pozycje w tym podejrzanym klubie aero jak nikt.
Zwrocila nawet na siebie uwage trenerow i instruktorow.
Ale nie antycypujmy...
Edmund nosil dlugie podkolanowki do kolan i chodzil w nich nago po mieszkaniu.
Gienka chodzila jedynie w samym staniku i spiewala same przeboje.
Czy z takimi wariatami mozna wytrzymac ?
Dlugo ?
W dniu, kiedy Edmund podwedzil konia i jezdzil na nim po mieszkaniu - Genowefa zrozumiala, ze nie bedzie lekko w domu.
Postanowila kupic wilczura, by gryzl konia.
Wilczur podgryzal leciutko kostki konia, a kon mscil sie na Gience i skopywal talerze, rozbijal filizanki, wazony i porcelane.
Kiedy Gienka ogladala ulubiony program w tv - kon walnal kopytem w szklany ekran i uciszyl tv.
Edmund dal mu podwojna pasze i posprzatal mieszkanie z kup.
Gehenna Genowefy zaczela sie powaznie, kiedy Edmund zaczal rysowac w mieszkaniu pola pilkarskie do cymbergaja, budowac bramki i zapraszac swych
kumpli, rowniez pasjonatow cymbergaja
(po konia przyjechala policja i zabrali go do Nyski w celu stwierdzenia danych).
Koledzy wipijali Gience piwo, wodke z zamrazalnika oraz wyjadali mielone.
Kobieta nie wytrzymywala nerwowo i postanowila pojsc do apteki.
- Poprosze dziesiec porcyjek trucizny - powiedziala do aptekarki
- To na tych kolesiow od cymbergaja ? - pokiwala glowa i dorzucila bezplatnie jeszcze pietnascie sztuk.
Pierwsza ofiara trucizny byl wilczur alzacki, ktory klami potrafil odkapslowac nawet najtrudniejsze butelki.
Wilczur przepadal rowniez za mielonymi.
Pasjonaci cymbergaja przestraszyli sie nie na zarty i swoja pasje uprawiali na malym podworku, dolaczajac do hazardzistow gry na pieniadze,
popularnie zwana kiplo.
Genowefa rechotala jak ropucha, gdy wylewala scieki przez okno na graczy w cymbergaja.
Ale oni nie przejmowali sie, tak pochlonieci pasja.
Edmund zapisal sie do kursy perkusji.
Muzycy free jazzu spotykali sie w domu Edmunda i Genowefy i odbywali tam proby.
Jak myslicie, ile mozna wytrzymac free jazz w mieszkaniu ?
Miesiac, dwa, trzy ?
Genowefa wytrzymala szesc, a potem skuterkiem pojechala do matki
(na zdjeciu : Gienka jedzie do matki po rady)
Matka dala jej sloiczek komarow i litrowa butelke os. i ucalowala na droge.
Osy zjadly domowe powidla, kilogram cukru z cukierniczcki, dojrzale gruszki i odlecialy, zanim przyszli jazzmeni.
Komary pochrapywaly leciutko i zadna muzyka nie mogla im zmacic nocnego spokoju.
Wtedy Genowefa dostala syndromu.
Choroba nazywala sie syndrom sztokholmski.
Pokochala free jazz
i przylaczyla sie wokalnie do grupy.
Trzeba dzielic pasje meza - zrozumiala to dopiero po latach gehenny.
I kto mial tu ptasi mozg, Moi Mili Czytelnicy :
Edmund czy Genowefa ?
Na aerobiku Genowefa wyrobila sobie miesnie, ale nie mozgu !
A Edmund sie rozwijal jak chcial : konie, cymbergaj, golf, free jazz.
Genowefa poprzestala na pierwszej literze pasji, czyli A
(jak aerobik)
A Edmund z wirtuozeria rozwijal pasje na K, na C, na G, na F, na J
(czyli : konie, cymbergaj, golf, free jazz)
Tworcze poszukiwania w smietnikach row niez nie cofnely rozwoju tego mezzczyzny - przeciwnie wrecz, przeciwnie)
Ostatnio pasja Edmunda jest zoologiczny ogrod.
Lubi draznic sie ze zwierzetami i smieje sie jak chory.
Pasja na Z (czyli : ZOO)
Do niedzwiedzi strzela kuleczkami z papieru, a te wkurzone, bo mysla, zez to cukierki,
cha, cha, cha, cha, cha
Sarnom - zamiast trawy - podrzuca kielbase - hi, hi, hi
Drazni sie ze sloniem godzinami, a slon az tupie z wscieklosci, he, he, he.
Lwy i tygrysy go nienawidza - zajada przed ich klatka kilogramy swiezego miesa i nic im nie daje, az slinka im cieknie.
Do pasji Edmunda dolaczyla doswiadczona wspolmalzonka, Genowefa.
Ich wspolzycie wyraznie sie ozywilo na lepsze.
Ze szczesliwego, malzenskiego pozycia urodzila im sie trojka dzieci.
Podzielaja pasje rodzicow : konie, cymbergaj, golf, free jazz, smietniki i aerobik (ten ostatni - po matce)
Ojciec Edmund pomaga dzieciom stawiac bramki do cymbergaja w mieszkaniu i pokazuje, jak sprzatac po koniach, kiedy atmosfera domowa robi sie gesta,
jezdzi z nimi na pola golfowe i pokazuje, jak szukac pileczki za siatka, jak draznic zwierzeta, ktore najbardziej, o ktorej godzinie wstac, by cos
fajnego w smietniku znalezc, przygotowuje do Jazz Jamboree.
A matka staje w rozkroku i oddycha (aerobik)
Dzieci zdaly mature, zaliczyly studia, pokonczyly doktoraty i przygotowuja sie do zasadniczej sluzby wojskowej.
A Edmund sprzedal mozg Wojskowej Akademii Medycznej za duze pieniadze, pobral zaliczke i kupil odkurzacz.
Koniec |
|