Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SoniaWietrzyk
(zobacz zdjecia)

Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 48
|
Wysłany: 2010-09-02 , 04:07:05 Temat postu: |
|
|
Nie jestem taka głupia,
za jaką mnie wzięłaś,
już idę sobie pofotografować... |
|
Powrót do góry |
|
 |
pylek
(zobacz zdjecia)
Dołączył: 06 Maj 2005 Posty: 303
|
Wysłany: 2010-09-02 , 09:04:04 Temat postu: |
|
|
No już dobrze kochanie, to był pokaz mojej własnej głupoty, taki mały szał zazdrości, sprawdzałam tylko czy nie chciałabyś z Wojtkiem trójkącić...wstyd mi teraz...nie gniewasz się...? |
|
Powrót do góry |
|
 |
SoniaWietrzyk
(zobacz zdjecia)

Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 48
|
Wysłany: 2010-09-03 , 03:09:29 Temat postu: |
|
|
Gniewam się,
bo nie spłynęło
po mnie jak w WC;
czy chcesz mnie
jakoś udobruchać ? |
|
Powrót do góry |
|
 |
voygraf57
(zobacz zdjecia)

Dołączył: 09 Sie 2009 Posty: 301
|
Wysłany: 2010-09-03 , 03:34:12 Temat postu: |
|
|
Pyłku!
Uwielbiam jak pokazujesz swą zazdrość publicznie,ale tyle razy Ci już powtarzałem,obiecałem,przyrzekałem,ze do ślubu,do sakramentalnej przysięgi,do słów - tak i amen,nie zdradzę Cie ,nie porzucę,nie oszukam.
Po ślubie nie obiecuje,bo to zbyt daleka przyszłość.A ja nawet swojej siostrze nie pożyczam pieniędzy na dłużej niż sześc miesięcy,a co dopiero zarzekać się o czymś takim błahym,ulotnym,abstrakcyjnym jak Miłość.
W każdym razie wiedziałem i wierzyłem,ze tylko Ty i Sonia zrozumcie grę słów,dźwięk piosenki,trącanie strun.
Klękam przed Wami niczym ten germański żołdak w roku 1525,tak pięknie uwieczniony przez Matejkę.
I jeszcze jedno -nie lubię jak się kajasz,jak przepraszasz,tu i tam i wszędzie ,za winy ,za grzechy,za przestępstwa nie popełnione.
Tak samo szlag mnie trafił jak przeprosiłaś stewardessę,za rozlane przez nią wino na twych nogach.Przecież pilot wyraźnie ogłosił,ze samolot wchodzi w strefę turbulencji.
A co wam śpiewać, laleczki?
Bo umiem różne piosneczki:
Takie piosneczki i pieśni,
O jakich lalkom się nie śni!
(...)
O, u mnie piosnek bez liku!
Tyle, co kropel w strumyku.
Tyle, co liści na drzewie,
A skąd się biorą, nikt nie wie.
Tak już w powietrzu ot, płyną
Nad moja głową jedyną.
(...)
Maria Konopnicka(ta od Wojtka Muzykanta) |
|
Powrót do góry |
|
 |
pylek
(zobacz zdjecia)
Dołączył: 06 Maj 2005 Posty: 303
|
Wysłany: 2010-09-03 , 05:43:35 Temat postu: |
|
|
Soniu... chce Cię udobruchać, nawet wiem jak ale nie wiem czym...
Wojtek, za wąskie łóżko mamy więc idź się z gitarą prześpij i nie brzdąkaj dopóki Soni nie udobruchne  |
|
Powrót do góry |
|
 |
SoniaWietrzyk
(zobacz zdjecia)

Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 48
|
Wysłany: 2010-09-04 , 05:13:51 Temat postu: |
|
|
...najlepiej w ten sposób
(zauważyłam bowiem,
mój ściśle techniczny
wątek na tym forum
próbuje jeden z kolegów
podle i niecnie wykorzystać
do swych manifestycznych
i mniłosnych celów),
oświadczysz się tylko mnie
publicznie, kanapę zarezerwujemy
najpierw tylko dla siebie,
a potem się zobaczy... |
|
Powrót do góry |
|
 |
pylek
(zobacz zdjecia)
Dołączył: 06 Maj 2005 Posty: 303
|
Wysłany: 2010-09-04 , 12:08:28 Temat postu: |
|
|
Skoro Soni nie uda udami udabruchać muszę cię słuchać i chociaż wolę na stole wybrać ci pozwole ale to się zmieni po ślubie bo na kanapie nie lubie tylko jeszcze nie wiem czy wyjść za ciebie czy się z tobą żenić bo to dużo w oświadczynowym tekście zmieni...
ps Wojtuś nie łam się |
|
Powrót do góry |
|
 |
SoniaWietrzyk
(zobacz zdjecia)

Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 48
|
Wysłany: 2010-09-05 , 03:06:01 Temat postu: |
|
|
...najrozsądniej postąpisz,
jak wejdziesz na mnie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
pylek
(zobacz zdjecia)
Dołączył: 06 Maj 2005 Posty: 303
|
Wysłany: 2010-09-05 , 20:50:06 Temat postu: |
|
|
Mam łazić po Tobie w szpilkach?
Nie mam już Soniu wagi motylka... |
|
Powrót do góry |
|
 |
SoniaWietrzyk
(zobacz zdjecia)

Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 48
|
Wysłany: 2010-09-06 , 03:31:10 Temat postu: |
|
|
...poczułam się podeptana jak kwiatek. |
|
Powrót do góry |
|
 |
pylek
(zobacz zdjecia)
Dołączył: 06 Maj 2005 Posty: 303
|
Wysłany: 2010-09-06 , 14:30:11 Temat postu: |
|
|
Yes yes yes! No nareszcie poczułaś że masz mężczyznę Soniu...
Czyli role już ustalone, ja będę mężem. Wiesz co? jak kiedyś mi ktoś powiedział, że jestem baba z jajami, to się śmiertelnie obrażałam, a teraz jaja jak znalazł w naszym związku. |
|
Powrót do góry |
|
 |
SoniaWietrzyk
(zobacz zdjecia)

Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 48
|
Wysłany: 2010-09-07 , 03:10:15 Temat postu: |
|
|
...i żyli długo i szczęśliwie,
dziękuję za sympatyczne
zakończenie wątku. |
|
Powrót do góry |
|
 |
voygraf57
(zobacz zdjecia)

Dołączył: 09 Sie 2009 Posty: 301
|
Wysłany: 2010-09-08 , 02:24:31 Temat postu: |
|
|
Soniu!
Tylko tyle?
Tak półoficjalnie,tak na zimno, tak bez pocałunku???
Ja myślę,ze mój Pyłek zasłużył na więcej czułych słów(o pieszczotach nie wspominając),dlatego pozwolę sobie na inne "zakończenie".
(...)
Po rozmowie z Lukrecjuszem, Francesca weszła śmiało do kuchni, dla pozoru niosąc brudne talerze. Dominique odwrócona do drzwi , jak zwykle, niemal z religijnym namaszczeniem, kroiła ciasto w malutkie kwadraty.
Boże, słabość i niepokój, którymi mnie obdarowałeś, to zwycięstwo diabła - pomyślała Francesca -ale, albo teraz, albo nigdy...
Niosąc talerze w prawej ręce, lewą, zewnętrzną powierzchnią dłoni, niby przypadkowo, dotknęła pośladków Dominique. Od lewego do prawego, do samego jego zaokrąglonego końca.
Dominique w mig pojęła, że to nie było tak od niechcenia, tak mimo woli, tak sobie. Ręka Francesci zbyt wolno, zbyt mocno przetoczyła się po jej pupie, a ta sekunda zatrzymania na granicy pomiędzy dwoma jej "bochenkami", nie pozostawiała wątpliwości. Jedyna wątpliwość, to to, czy to był żart, czy też, to był znak, czy to może prowokacja, czy zachęta, drwina, albo pragnienie. Dlatego też stała przez chwilę, nie wiedząc czy kontynuować krojenie ciasta, czy też zareagować jednoznacznie.
Francesca z drżącymi rękoma rozpoczęła mycie talerzy, gdy nagle usłyszała dźwięk noża upuszczonego na podłogę. Odwróciła się i zobaczyła przy swojej twarzy, twarz Dominique.
Sekundę później ich usta zwarły się w totalnym pocałunku.
Dominique, pośród tańca języków, poczuła smak szarlotki,tej samej ,którą osobiście przygotowała.Poczuła tez smak malin(skąd ta mała diablica wydobyła maliny w środku zimy -pomyślała o Francesce)
A Francesca pomyślała o diable,nie wiedząc czy ma go przeklinać, czy wielbić.
Pocałunek był tak mocny,tak bliski, tak namiętny, że obie musiały w pewnej chwili zaprzestać tego zwariowanego, niespodziewanego zbliżenia, aby zaczerpnąć tchu.
Francesca ośmielona i oszołomiona, zaczęła delikatnie pieścić swoimi rękoma twarz, szyje, włosy Dominique. Powoli i z namysłem, tak delikatnie, że ta nie wiedziała, czy to palce Francesci, czy też powietrze umykające spod jeszcze mokrych dłoni, dotyka jej skóry. Wiedziała tylko, że musi przerwać te pieszczoty, bo za chwile dostanie orgazmu, dlatego też zaczęła rozpinać bluzkę Francesci. Robiąc to,dopiero teraz zauważyła,ze bluzka,a także i spódnica Francesci jest w kolorze żółtym.Nienawidziła tego koloru,nienawidziła tych jej wszystkich ciężkich,perkalowych,czy też atlasowych spódnic,pełnych falbanek,koronek,wstążeczek,guzików,zapinek,haczyków.Może dlatego tak bardzo jej pragnęła...
Pomyślała tylko z zamkniętymi oczami -Spraw Boże,aby, ta mała szatanica nie miała zółtego biustonosza, aby nie miała majtek w żółtym kolorze.
Kiedy otworzyła powieki zobaczyła Francesce odchyloną do tylu,z zapytaniem w oczach i oczekiwaniem na ustach.
Zobaczyła tez biustonosz i majtki.
W kolorze czerwonym. Jej ulubionym kolorze.
Ta dziewczyna ma sekrety - przemknęło jej przez myśl...
Kolor czerwony sprawił, ze Dominique oszalała.Rozebrała się w ekspresowym tempie, nie zdejmując wzroku z krwistego biustonosza.Francesca nieruchoma obserwowała to z zaskoczeniem,a jednocześnie ciekawością.Jej oczy szybko spoczęły na dużych,jędrnych piersiach Dominique.
Zaczęła szybciej oddychać i nagle wpadła w panikę.Chciała uciec,ale Dominique już wsadziła dłoń w jej majtki.Francesca, zaskoczona i obezwładniona, rozluźniła wszystkie mięśnie, a Dominique poczuła pomiędzy palcami wilgoć i ciepło jakie pulsowało w rytm serca od waginy.Znała to już nie jeden raz, ale teraz dodatkowo fala gorąca i duże krople potu pojawiły się na jej policzkach.
Czegoś takiego nigdy wcześniej nie doświadczyła. Czyżby to była miłość? -zapytała samą siebie i głębiej wsadziła środkowy palec w rozwarte uda Francesci.
(...)
Wojciech M.Gordon - Czerwono-żółta wstążeczka
..............................................................................................
Pozdrawia po męsku Wojtek
PS.Soniu!Tego powyższego cytatu na pewno nie znajdziesz w Google.
Jeszcze nie...
Ostatnio zmieniony przez voygraf57 dnia 2011-01-10 , 02:13:30, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
pylek
(zobacz zdjecia)
Dołączył: 06 Maj 2005 Posty: 303
|
Wysłany: 2010-09-09 , 12:19:46 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Wojtku.
Trudno, o mężczyźnie już przestałam dawno marzyć a teraz nie będę miała nawet dziewczyny. Sonia lubi pantoflarki a ja się nigdy nie zmienię, nawet dla niej... Czeka mnie samotne tarzanie się w zimnej pościeli. Muszę się z tym pogodzić im szybciej tym lepiej...
Nie będę przecież obiecywać Soni, że to się więcej nie powtórzy...
Zadnemu facetowi też już nic nie pokażę. Pokazywałam, że mam jaja, ale jestem już tym zmęczona. Bo ciągłe kręcenie facetem, naprowadzanie i prowadzanie za rączkę, powtarzanie dookoła tych samych lekcji, domaganie się, żeby mi on swoje jaja pokazał, ciągłe imponowanie mu swoją osobowością, zdolnością, skupianie na sobie uwagi, przyciąganie, intrygowanie, kuszenie, opętywanie, uwodzenie, integrowanie wokół siebie wielu facetów, jest doprawdy uciążliwe
Chciałabym być głupia, płakać z gorąca, trząść się z zimna, bać się much, czuć się słaba, bezbronna, bezsilna, niedoskonała a nawet głupsza od mężczyzn. Mężczyzn, tych zręcznych graczy, zdobywców, orłów, sokołów, herosów. Zapragnęłam tak nagle, by stojąc obok patrzyli na mnie z uśmieszkiem politowania. Ucięłam sobie i zjem dzisiaj na kolację jajecznicę. Sonia, może chociaż będzie miała wyrzuty sumienia.
Idę na spoczynek, dość mam obciążeń, moje jaja mi ciążyły, bez nich mi lżej. Jeszcze dziś zapytam Admina ile mi wyliczą miesięcznej emerytury.
Silna kobieta obok mężczyzny to mrzonki. Prawdziwe Żelazne Damy to single. Pozdrawiam wszystkich bezjajecznie. Pyłek, już nie ta sama... |
|
Powrót do góry |
|
 |
topielica
(zobacz zdjecia)

Dołączył: 01 Cze 2006 Posty: 919
|
Wysłany: 2010-09-09 , 14:44:27 Temat postu: |
|
|
Pyłeczku szkoda , że obcięłaś . Ja nigdy nie obetnę . Kup sobie termofor , a jajeczniczkę z kurzych jaj zrób . Pozdrawiam wszystkich przedpiszących. To są jaja  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|