Popraw pan literówkę, będzie się lepiej czytało!

Na wykopaliskach znajduje się czasami starodawne garnki, albo narzędzia, niektóre o zgrabnym kształcie, inne pięknie zdobione. Na tej podstawie badacze oceniają stopień rozwoju starodawnych społeczeństw.

Ta łódka nabrała wody, utonie, pogrąży się w mule, zniknie z pamięci.

Po tysiącu lat wydobędą ją stamtąd jacyś poszukiwacze. Staną nad nią, popatrzą, popatrzą... Jeden splunie i powie:

- To była jakaś kiepska plastikowa kultura. Nie mieli poczucia piękna, chyba żyli z dnia na dzień. Wymarli, albo wyjechali.

Po czym kopniakiem popchnie tę łódkę od brzegu, ona nabierze wody i znowu utonie, na bardzo długi czas.

Nie dawno gazeta pisała, że gdzieś we wschodniej Afryce, złapali żółwia morskiego i zjedli.
Od razu pochorowali się, a dzieci poumierały, tam był pomór dzieci!

W gazecie było, nie pamiętam, w jakiej.

Piekarz sobie dorabia, czy fotograf chleb piecze?

Zdaje się, że nie tylko Komisja Europejska ma przedurne pomysły.

Toluso...

Uważam, że to we współczesnym świecie zupełnie niepotrzebne. To taka robota głupiego, próżność.

Tu, na wystawie, blisko międzynarodowego lotniska w Roissy chłop pustego pomieszczenia pilnuje, a na zewnątrz jest niewyobrażalnie brudno, krzywo i brzydko. Śmieci wysypiska przy drogach walają się tak długo, aż nie rozdrobni ich prawdziwe słońce i naprzemienna pogoda. W gałęziach drzew falują wiatrem niesione worki plastikowe, jak jakieś meduzy. Paskudniej jest chyba w Afryce i w Rosji.

Tu bym podpisał, tak jakby pan Zywucki:

- Ciasno w kadrze.

Zdjęcie bardzo wymowne: - Wiosna idzie, szorować się chce...

______________

Ten mały łuk u podstawy dużego liścia na środku wymazałbym, bo przeszkadza.