Podoba się,
ładny górski widoczek !

To zdjęcie z tego, niezwykle udanego karkonoskiego pleneru szczególnie przypadło mi do gustu. W kwestii wykorzystania dobrych warunków
oświetleniowych zgadzam się z Soyem, a w kwestii kompozycji i kadru mam swoje zdanie i bardzo mi się podoba to co widzę ;) Na koniec wspomnę o
tonacji bo tak jak sepia niezbyt pasuje do zimy i śniegu, tak ta którą wybrałaś jest kolejnym "plusem" zdjęcia. Pozdrawiam dziękując za
dedykację :)

aj aj aj... piekne

Kocham pijaną Słomkę i Samotnię :)))))))

to bajkowe,
tu w warszawie nie mam takich...widoków

fotka podoba bardzo, tytuł do serducha trafia:)))

Słomka wróciła :)))

bardzo fajny klimat oddałaś

wiem Eddy

wiem

Przyjeziesz tutaj - mezcalem i sola Cie przywitam

ale żubrówkę to kumple stawiają , to istotna różnica :)))

Zubrowka - po 15 - ile tego likieru wypic mozna, ha, no ile ? Po pol butelce kaczor donald;)

Sobieski po 12, tylko ze po tym sie choruje srogo :))))

dzieki Eddy :(((

ponad 80 zł???

:(((((

Zakupilem egzemplarz.
Info dla Rachmanki : tutaj kosztuje prawie 20 euro.
Zobaczylem tez nowy nabytek sklepu spirytusowego Nicolas :
tequila Herradura : biala (bianco, mlodsza, agresywniejsza) i zlota, stara (oro, anejo).
Rarytaski po 30.

Jak to, zabronila? A żmijówkę to można?

Zaś jeśli chodzi o tequilę to miałem z nią "przyjemność" fotografując jakieś chrzciny.
Efekt był taki, że ostatnie zdjęcie robiłem z kolan, ale wszystkie mi wyszły ...

Tak więc, niech żyją trunki ;-)

Eddy, ile by kosztowało sprowadzenie, nie wiesz?

znalazłam tylko mezcal ze skorpionem :(

Chyba pojde do sklepu, choc prace zlecona skonczyc musze.
Hamlet, kurna, Hamlet :-(

Dzidku, w Polsce zabronila importu Komisja Higieny, bo robol jezd. Komiczne.

To jest myśl, Dzidek... zaraz

Kiedy widzi sie rowniutkie poletka agawy - wiesz o co chodzi.
Wzruszenie sciskalo mi gardlo.

Kurdę, próbuję właśnie wygooglać w Cz-wie Mezcal, ale mi się nie udaje ...

a degustacja robaków?

Wlasciel sklepu poznal osobiscie importatorke.
A ja wybralem sie na pielgrzymke do stolicy mezcalu - Oaxaca.
Magiczne miejsce. Degustacja trwala 8 dni.

Leżę i kwiczę :))))))))))))

Eddy !!!!!!!!!!

Smak zblizony do tequili, jednak mezcal jest jeszcze szlachetniejszym trunkiem, destrukcyjnie magiczny.
Sol i cytryna w pierwszej fazie, potem sie o nich zapomina.
Robaka zjadam w porywach, bez smaku wymoczek - wszystko oddal dla dobra alkoholu.

"Lekki smak wedzonej beczki"
Eddy, jesteś jedyny :)))

mnie tonacja ta pasuje,
przedwojennie zalatuje ;]

Polecam importowany do Zabolandii "mezcal ultramarine". Jest wyjatkowy. Lekki smak wedzonej beczki.
Niektore inne sa mniej smakowite.

Piękna tonacja, klimat innej epoki !

Pozdrawiam

Po wypiciu 0,7 l w ciagu wieczoru - najlepiej nie jezd.
Ale zeby nazajutrz wymiotowac ?! Trzeba sie nie myc ! To szlachetniejsze, niz kartofle czy zboze.
Nie przymula nigdy, jest pobudzajacy mozg i czucie.
Jest jedynie brak koncentracji przez caly nastepny dzien (to jego minus).

a można go kupić w Paryżewie?

bo ja to otwarta na doświadczenia jestem :)))

No bo w końcowej to chyba szkodzi?

Z wielkich pasjonatow mezcalu wymienie tez Blubasa. A jakie piekne zdjecia robi !

Mezcal jest cierpki, szczypiacy lekko w jezyk, ma 3 fazy w momencie polykania, ktos nazwal ten smak "asfaltem",
niektorzy pokochali od pierwszego wejrzenia (np. Luna).
A reakcje boskie, widzisz po nocnych komentarzach, nieprawdaz ? (szczegolnie w tej niekoncowej fazie butelki)

Lubię twojego lekarza :)))
Tez bym chciala takiego :)))

Wybitny osteopata. Tylko zanizylem lekko ilosci wypijanej uzywki, hi, hi.

Ja rez mam takie skojarzenie :))) Wczoraj lekarz powiedzial i, ze nie trzeba sobie odmawiac jak sie lubi.
Bardzo dobly lekarz.

a ja z robaczkiem - wybacz Eddy :)))

eddy, na słowo mezcal mam juz automatyczne skojarzenia z Tobą:)

... a ja z butelka mezcalu - na nartach nie musze zjezdzac ;)

ja lubię góry w tej tonacji. ładnie górę zamknęlaś. na grzańca chętnie się załapię:)

a najlepsze lekarstwo na kadr to Tripod !

Masz rację, Dzidek. Ja nie polemizowałam :)

No i mamy drugiego chętnego do opatrunku tyłka :)

czekajcie przyjdzie to Beathe (nienawidzę tego imienia :)
i wszystko poprzekręca

Rachmanko, ja też się chętnie poślizgam po poręczy,a i niewolnikiem poprawności kadrowania nie jestem, wierzaj mi.
Z tym, że on, ten kadr, nigdzie nie uciekał, stał sobie w miejscu.
Spekuluję więc, że gdyby się do niego solidniej przyłożyć to mógłby mocniej pracować.

Często mam pokusy, taką niecierpliwość żeby już, natychmiast nacisnąć na spust, ale odwlekam ten moment, zupełnie jak Chińczyk
( kto zna dowcip wie o co chodzi;-)

Jeśli kadr i światło nie uciekają wolę nacisnąć raz, a dobrze...
( to chyba z reklamy jakiego proszku? Raz, a dobrze ... Nie pamiętam)

;-)

No i już mamy powód do interwencji :)))
Przypomne mu o tych sękach, niech się nie cieszy, że tu tak latwo :)))

Slomeczko... wzielas mnie daleko spowrotem

Sliczny moment w czasie i w naturze

tylko, że dupsko na sękach podskakuje :DDD

Świetne zdjęcie! Do kadru nic nie mam, bo nie znam tych gór

I pod wpływem komentarza Titi :)))

Slomka, a mnie się bardzo!
Jak stare fotografie Karłowicza, tatrzańskie

Wieczne dyskusje z kumplem z Jeleniej o pierwszeństwo szkoleń medycznych nad krajoznawczymi mi się przypominają... i zaczynam przyznawać mu
rację
Pod wpływem Twojego zdjęcia
Serio

ja po poręczy :)))
ziuuuuu

No, a ponieważ o gustach się nie dyskutuje to wybrałaś Twoim zdaniem najlepszy kadr.
I chwała Ci za to.

PS. Mnie się kompozycja nie podoba, bo mam pewnie inny gust i inne fotograficzne patrzenie :-)

Pozdrawiam.

Warunki oświetleniowe miałaś dobre i wykorzystałaś je.
Nie przekonuje mnie tylko kompozycja.

...nio...a co? w końcu!...
...
...no dobra...jako osoba towarzysząca...:)))

...nie wyzywaj...no widzisz?...już mi się wszystko miesza, a gdzie do rana?...

...tylko mnie wyzywaj...:)

...polazłem tera na teoretycznie "lepszy monitor"...według mnie za...:)))
...ale ja dzisiaj trochę kipsko widzę, a zaraz mam iść na studniówkę...
...ech...

...jak babcia chce...tak mawiał mój kuzyn, gdy babcia pytała go o to, czy chce śniadanko...

...odrodzona i nie samotna...może ciut za azjatycko?...ale za to ciepło, a wszak to "na grzańca...